Lotnisko w Radomiu obsłużyło w 2024 roku ponad 112 tys. pasażerów - poinformowały Polskie Porty Lotnicze w oficjalnym komunikacie. Jeszcze trzy lata temu prognozowano 400 tys. podróżnych rocznie w porcie na południu województwa mazowieckiego.
W grudniu z usług Lotniska Warszawa-Radom skorzystało 2977 podróżnych. To mniej o 3112 osób niż w tym samym miesiącu 2023 roku. To oznacza spadek rok do roku aż o 51 proc. Od stycznia do końca grudnia port z południa województwa mazowieckiego obsłużył dokładnie 112 610 pasażerów, czyli więcej o ponad dziewięć proc. w porównaniu do
wyniku na koniec niepełnego 2023 roku, kiedy to z usług lotniska skorzystało 103 418 podróżnych.
Aktualnie w siatce połączeń z Lotniska Warszawa-Radom znajdują się regularne połączenia do Rzymu, realizowane przez PLL LOT, a także do Larnaki na Cyprze na pokładach samolotów linii Wizz Air.
Huczne zapowiedzi We wrześniu 2022 r. ówczesne władze portu w Radomiu zapowiadały, że w roku 2024, który będzie pierwszym pełnym rokiem działalności lotniska,
obsłużonych zostanie nawet 450 tys. pasażerów.
Pod koniec grudnia 2023 r.
ówczesny prezes PPL Stanisław Wojtera mówił o 200 tys. pasażerów w 2024 r., ale i tej liczby nie udało się osiągnąć. To o tyle istotne, że gdyby lotnisko miało wychodzić „na zero” to musiałoby
obsługiwać ok. 80 tys. pasażerów, ale miesięcznie.
Warszawa-Radom: PLL rozmawia z przewoźnikami Polskie Porty Lotnicze potwierdzają, że nadal prowadzone są rozmowy z potencjalnymi przewoźnikami, którzy mogliby rozpocząć loty z portu w Radomiu. – Tak, oczywiście te rozmowy są prowadzone bardzo intensywnie – potwierdził Adam Sanocki, ale nie chciał zdradzić żadnych szczegółów.
– Ocena budowy tego lotniska jest jednoznaczna. Uważam, że to jest piękna, książkowa, nowoczesna infrastruktura lotniskowa, ale zbudowana nie w tym miejscu co trzeba – podkreśla Adam Sanocki, wiceprezes Polskich Portów Lotniczych.
Zaznacza przy tym, że nowy zarząd PPL przyjął port w Radomiu z dobrodziejstwem całego inwentarza i nie miał większego wpływu na kształtowanie siatki połączeń z tego lotniska w roku 2024. – Zrobimy wszystko, aby to lotnisko z biznesowego punktu widzenia miało sens i mogło się jak najlepiej rozwijać – podkreśla Sanocki.
– Mam nadzieję, że 2025 r. będzie lepszy dla Radomia niż mijający rok – mówi Sanocki podkreślając, że port w Sadków jest cały czas w pierwszej fazie rozwoju, która może trwać nawet do 5 lat. – W tym czasie musimy się liczyć z pewnymi stratami – przyznaje PPL. W tym miejscu warto przypomnieć, że w roku 2023
strata portu przekroczyła 70 mln zł, a w roku 2024 będzie wyższa niż 60 mln zł.
Radom będzie promował region? Przedstawiciel PPL wśród podejmowanych działań oprócz rozmów z przewoźnikami wspomina także udział przedstawicieli handlowych w wydarzeniach branżowych w Polsce i zagranicą oraz współpracę z Polską Organizacją Turystyczną.
Sanocki nie wyklucza nawet współpracy z władzami Radomia i wsparcia uruchomienia działań promujących region.
Z takich działań na szeroką skalę słynie województwo lubuskie, a w ostatnim czasie
podobne postępowania prowadzono także z myślą o porcie w Łodzi. Budzą one jednak kontrowersje i przez większość traktowane są jako dopłaty dla przewoźników. – Jesteśmy w kontakcie z Panem Prezydentem Radomia i staramy się też tutaj nawiązać współpracę – przyznaje Sanocki.
Radosław Witkowski wyklucza jednak takie rozwiązanie.
Nie tylko Radom Sanocki przypomina także, że prowadzone są w ramach samego PPL jak i CPK analizy i prognozy dotyczące przyszłości portu w Radomiu. Największą szansą dla tego lotniska może być wprowadzenie wspólnej matrycy lotów i pozyskanie tych, którzy przestaną się mieścić na Lotnisku Chopina. Kluczowe będą tu lata 2026-2029 na które zaplanowano prace związane z rozbudową stołecznego portu.